Radziecki marsz na Besarabię i północną Bukowinę
Plan ataku na Rumunię był omawiany przez kilka tygodni przed 28 czerwca. Najbardziej radykalny plan zaproponował 3 czerwca generał Watutin, szef sztabu Kijowskiego Okręgu Wojskowego (KOWO). Plan przewidywał okrążenie i zniszczenie sił zbrojnych Rumunii na terytorium na wschód od Prutu, na linii Karpaty-Fokszany-Galați-Dunaj. Długość frontu wynosiłaby 220–250 km, a średnie tempo operacji – 10 km dziennie. Po rozgromieniu wojsk rumuńskich w historycznej Mołdawii, od Dniestru po Karpaty, Watutin proponował atak na Bukareszt w celu ostatecznej likwidacji Rumunii. Trzeci etap operacji miał na celu przejęcie kontroli nad europejską częścią Turcji i Dardanelami. Ostateczny plan został jednak opracowany w Moskwie przez Sztab Generalny. Zmiany dotyczyły pierwszego etapu planu Watutina, mianowicie skierowania głównego ataku na Czerniowce-Jassy, między rzekami Seret i Prut, drugiego ataku w kierunku Kamieńca Podolskiego-Bielc, zaś trzeciego – w kierunku Kiszyniów-Jassy, bez przejmowania Gałacza, Braiły i Fokszan. Jednak z uwagi na to, że rząd Rumunii postanowił rano 28 czerwca 1940 r. natychmiast i bez strzałów, w zorganizowany sposób ewakuować administrację z północnej Bukowiny i Besarabii, Armia Czerwona otrzymała nowe polecenie – ograniczyć się do zajęcia tych terytoriów bez walk.
Dlaczego Rumunia nie stawiła oporu Armii Czerwonej jak zrobiła to Finlandia?
Historiografia radziecka, a także rosyjska stoi na stanowisku, że Besarabia nie należała do Rumunii, zaś wymownym dowodem na to jest fakt, że armia rumuńska nie stawiła oporu Armii Czerwonej 28 czerwca.
Kiedy ZSRR zaatakował Finlandię, ta ostatnia posiadała 130 tys. żołnierzy oraz 150 samolotów, gdy ZSRR był w posiadaniu 460 tys. żołnierzy i 1000 samolotów. Rumunia była znacznie lepiej uzbrojona i mogła zatrzymać natarcie Armii Czerwonej, niszcząc swoim lotnictwem znaczną część wojsk radzieckich, gdy jeszcze znajdowały się na lewym brzegu Dniestru, jeszcze kilka dni przed napaścią. Rumuński wywiad miał dokładne dane o ruchach radzieckich jednostek wojskowych, które nie przestrzegały podstawowych zasad kamuflażu. Nie uczyniono tego z kilku powodów. Po pierwsze, po niemiecko-radzieckiej inwazji na Polskę i likwidacji państwa polskiego we wrześniu 1939 roku, Rumunia uczyniła jednym ze swoich priorytetów zachowanie za wszelką cenę swojej państwowości, nawet jeśli miałoby to oznaczać rezygnację z niektórych terytoriów. Po drugie, w porównaniu do Finlandii, która otrzymała wsparcie zbrojeniowe od Francji i Wielkiej Brytanii, Rumunia nie miała żadnych sojuszników w czerwcu 1940 roku. Francja była już pod okupacją, a Wielka Brytania myślała o własnym przetrwaniu. Na małe państwa w Europie Wschodniej i Południowo-Wschodniej Rumunia również nie mogła liczyć: główni jej sojusznicy, tj. Polska i Czechosłowacja, również były pod okupacją. Jedynym sojusznikiem Rumunii, jak to paradoksalnie brzmi, były Niemcy, które zgodziły się zachować państwowość Rumunii tylko pod warunkiem, że zgodzi się ona na ustępstwa terytorialne wobec swoich ówczesnych quasi-sojuszników lub sojuszników: ZSRR; Węgier i Bułgarii (drugi i pierwszy arbitraż wiedeński). Po trzecie, w Rumunii nie było jedności społecznej i zgody w odniesieniu do Związku Radzieckiego, wiele mniejszości narodowych nie było zadowolonych ze swojego statusu (nie tylko Żydzi i Węgrzy), ale także część rumuńskiej większości, i to nie tylko w Besarabii (nowe badania pokazują, że sympatia prosowiecka była obecna przynajmniej wśród 10 tys. osób zaliczanych do inteligencji, tj. elity, prawnicy, lekarze, pisarze itp., a nie tylko wśród małej, nielegalnej Komunistycznej Partii Rumunii). Było to wynikiem nie tylko propagandy sowieckiej, ale ogólnego skrętu w kierunku autorytaryzmu i totalitaryzmu pod koniec lat 30. XX wieku w Europie. Po czwarte, w porównaniu do Finlandii, obrona linii Dniestru była znacznie trudniejsza niż gęstych lasów zimą, nie wspominając o linii Mannerheima w Finlandii.
Nie ostatnią rolę w podjęciu decyzji o pokojowej ewakuacji wschodnich terytoriów Rumunii w 1940 roku odegrały Niemcy, które przekonały Rumunię, aby nie walczyła z Armią Czerwoną, obiecując, że wkrótce Niemcy pomogą odzyskać Besarabię i północną Bukowinę.