MEMORIAŁ POTRZEBUJE TWOJEJ POMOCY
Radziecka okupacja Besarabii i północnej Bukowiny w czerwcu 1940 roku: historia i pamięć
Na przełomie czerwca i lipca Mołdawia wspomina wydarzenia z 1940 r., kiedy wojska radzieckie zajęły Besarabię ​​i Północną Bukowinę, które były częścią Królestwa Rumuńskiego. Natomiast 6 lipca, w rocznicę masowych deportacji z 1949 r., w kraju obchodzony jest Dzień Pamięci Ofiar Stalinizmu.
Armia Czerwona w Besarabii, 28 czerwca 1940 roku
Wstęp

Latem 1940 roku, Eufrozyna Kersnowska mieszkała w Sorokach, na północy Besarabii w Królestwie Rumunii, tuż nad brzegiem Dniestru. Pochodziła z Odessy, z polskiej rodziny, lecz mocno zrusyfikowanej, jak wiele innych rodzin w Imperium Rosyjskim. Jej ojciec był prawnikiem i śledczym, który m.in. bronił wielu Żydów – ofiar pogromów. Po rewolucji bolszewickiej w 1917 roku, rodzina przeniosła się do Besarabii i zaczęła uprawiać rolę.

Rano 28 czerwca 1940 roku, Eufrozynę, podobnie jak innych Besarabijczyków mieszkających wzdłuż Dniestru, obudził hałas sowieckich czołgów. Ludzie uciekali za rzekę Prut, zwłaszcza ci, którzy mieszkali w pobliżu tej rzeki, która wyznaczyła nową granicę rumuńsko-sowiecką aż do 1991 roku. Za Prut uciekł także wuj Eufrozyny, Borys, z rodziną, co potem ona mu wypominała. „To jest absurd! W Związku Sowieckim potrafią docenić pracę! Tam jest gdzie wykorzystać swoje siły! Wytrzymajcie! Trzeba pracować i nie tracić ducha! Prawda zawsze zwycięży. Uważali mnie za kompletną idiotkę, z kolei ja ich – za małodusznych tchórzy. Życie pokazało, kto miał rację”. Mimo swoich poglądów, wyraziła zgodę na przeprowadzkę matki do Rumunii, bo ojciec i tak od dłuższego czasu nie żył. Dzięki temu matka przetrwa wojnę i okres głodu po wojnie. Spotkają się one ponownie w 1957 roku, gdy z kolei córka przetwa zsyłkę do GUŁagu, zamieszkają razem na Krymie.

Los innych mieszkańców Besarabii, etnicznych Rumunów, czyli Mołdawian i mniejszości narodowych był bardzo podobny do losu Eufrozyny. Jedni zostali w radzieckiej Besarabii, inni wyjechali do krewnych lub znajomych za rzekę Prut. Niektórzy mieli mniej szczęścia: wielu zmarło w okresie głodu po wojnie, który był najbardziej dotkliwy właśnie w Radzieckiej Mołdawii, czyli w historycznej Besarabii.

Besarabia w latach 1917–1918: źródło problemu

Co wydarzyło się 28 czerwca 1940 roku? Dla Moskwy było to „wyzwolenie Besarabii i północnej Bukowiny spod jarzma bojarsko-rumuńskich wyzyskiwaczy”. Po rewolucji październikowej bolszewicy ogłosili światową rewolucję, jednocześnie próbując odzyskać kontrolę nad byłymi peryferiami Imperium Rosyjskiego, które Lenin, przypomnijmy, nazwał „więzieniem narodów”. Kraje bałtyckie, Polska i Finlandia ogłosiły niepodległość. To samo zrobiła Ukraina, Gruzja i Armenia, ale te ostatnie nie zdołały jej obronić. Besarabia z kolei ogłosiła niepodległość od Rosji 24 stycznia 1918 roku, a po dwóch miesiącach podjęła decyzję o akcesji do Rumunii. Stało się to w wyniku głosowania organu przedstawicielskiego pn. Sfatul Țării (rum. Rada Kraju). Przedstawiciele bolszewików uczestniczyli w posiedzeniach Sfatul Țării, ale kiedy większość (86 członków) zagłosowała za zjednoczeniem z Królestwem Rumunii (rum. Unirea Basarabiei cu România), bolszewicy stwierdzili, że ten organ jest nielegalny. 36 członków Rady wstrzymało się od głosu, a 3 zagłosowało „przeciw”. Należy podkreślić, że w tym czasie w Kiszyniowie stacjonowały jednostki armii rumuńskiej. Rumunia jako pierwsza została nazwana przez rząd radziecki państwem „imperialistycznym”, które rozpoczęło interwencję przeciwko krajowi Rad, odrywając część jego terytorium już wiosną 1918 roku. Z tego powodu na radzieckich mapach z okresu międzywojennego Besarabię przedstawiano jako tymczasowo okupowane terytorium.

Z rumuńskiego punktu widzenia, ale też z punktu widzenia Zachodu, Besarabia była częścią Rumunii, ponieważ wchodziła ona w skład Księstwa Mołdawskiego od XIV wieku do 1812 roku, kiedy to Rosja anektowała terytorium między Prutem a Dniestrem w wyniku wojny rosyjsko-tureckiej i traktatu bukareszteńskiego. Rumunia podkreślała także czynnik etniczny, ponieważ mimo 105-letniej kolonizacji Besarabii, ponad połowę ludności w regionie w 1918 roku nadal stanowili etniczni Rumuni (Mołdawianie). Dlatego Rumunia wydarzenia z 1940 roku traktuje jak okupację. I nie tylko Rumunia i etniczni Rumuni, ale także przedstawiciele innych grup etnicznych z tej okolicy. Kersnowska, mimo że krytycznie odnosiła się do Rumunii i nawet nazwała ją państwem półfeudalnym, również uznawała wydarzenia z 28 czerwca 1940 r. okupacją.
Budynek Sfatul Țării (Rady Kraju), gdzie w latach 1917-1918 odbywały się posiedzenia
„Kwestia Besarabii” w okresie międzywojennym

Do połowy lat 20. XX wieku ZSRR prowadził aktywną działalność wywiadowczą zarówno w Rumunii, jak i w innych państwach europejskich, dążąc do ich podpalania. Kulminacją destabilizacji Besarabii było Powstanie tatarbunarskie we wrześniu 1924 roku, na południu zamieszkiwanym głównie przez mniejszości etniczne. W historiografii sowieckiej i rosyjskiej to wydarzenie było przedstawiane jako „najbardziej jaskrawa karta rewolucyjnej walki Mołdawian i wszystkich Besarabijczyków o sprawiedliwość społeczną i ponowne zjednoczenie z radziecką ojczyzną”, w historiografii rumuńskiej zaś – jako przykład ingerencji ZSRR w wewnętrzne sprawy Rumunii, niemający nic wspólnego z problemami społecznymi czy etnicznymi.

W rzeczywistości powstanie było zorganizowane przez sowieckie służby specjalne i Komintern, które wykorzystały problemy społeczne i etniczne i dostarczały broń z Odessy na południe Besarabii drogą morską.

Pod koniec 1924 roku, po nieudanych próbach eksportowania rewolucji i destabilizacji sytuacji w Rumunii, Polsce, Estonii i innych krajach, Stalin rozpoczął bardziej wyrafinowane działania. W październiku tego roku z terytorium Ukrainy wydzielono Mołdawską Autonomiczną Socjalistyczną Republikę Radziecką (Mołdawska ASRR), gdzie, według amerykańskiego historyka Terry’ego Martina, po raz pierwszy zastosowano tzw. zasadę piemoncką, czyli utworzono przyczółek do aneksji terytorium sąsiedniego państwa pod pretekstem, że Dniestr stanowi granicę dla jednego narodu – Mołdawian. Terytoria na wschód od Dniestru jednak nigdy nie należały do średniowiecznego Księstwa Mołdawii (od Karpat po Dniestr, od granic z Polską po Dunaj i Morze Czarne). Tak naprawdę rzeką, która podzieliła jeden naród po 1940 i 1944 roku, stał się Prut.

Utworzenie Mołdawskiej ASRR miało dwa cele: przeniesienie „kwestii Besarabii” na poziom międzynarodowy oraz przesunięcie rozwiązania tej kwestii na czas nieokreślony, aż do sprzyjającej sytuacji międzynarodowej. Stało się to latem 1940 roku, 10 miesięcy po podpisaniu Pakt Ribbentrop-Mołotow. Zajęcie Paryża przez wojska Wehrmachtu były ostatnią kropką w historii „pokojowego rozwiązania problemu Besarabii”. W tamtym momencie Rumunia straciła swojego głównego sojusznika na kontynencie europejskim.

Roszczenia ZSRR wobec Besarabii w międzywojniu nie grzeszyły precyzją. Niekiedy uzasadnienie miało charakter klasowy i ideologiczny (Mołdawianie-chłopi byli wyzyskiwani przez bojarów-Rumunów). Czasem na pierwszy plan wychodziła kwestia etniczna (Mołdawianie to nie jest ten sam naród, co Rumuni). W rzeczywistości jednak Besarabia była potrzebna Moskwie tylko jako bufor dla Odessy, która zapewniałaby takżę dostęp do ważnej strategicznie delty Dunaju – tak przynajmniej sowieccy dyplomaci nieoficjalnie mówili swoim rumuńskim partnerom.
W PAŹDZIERNIKU 1924 ROKU Z TERYTORIUM UKRAINY WYDZIELONO MOŁDAWSKĄ ASRR, GDZIE PO RAZ PIERWSZY ZASTOSOWANO TZW. ZASADĘ PIEMONCKĄ, CZYLI UTWORZONO PRZYCZÓŁEK DO ANEKSJI TERYTORIUM SĄSIEDNIEGO PAŃSTWA
Pierwsze radzieckie ultimatum Rumunii

26 czerwca 1940 r. o godzinie 22:00, na tle sukcesów wojskowych III Rzeszy w Europie Zachodniej, Moskwa przekazała Bukaresztowi ultimatum, które zostało opublikowane następnego dnia w gazecie „Prawda”. Czytamy w nim m.in.: „W 1918 roku Rumunia, wykorzystując militarną słabość Rosji, przemocą oderwała od Związku Radzieckiego (Rosji) część jego terytorium – Besarabię – i tym samym naruszyła wiekową jedność Besarabii, zamieszkanej głównie przez Ukraińców, z Ukraińską Socjalistyczną Republiką Radziecką. Związek Radziecki nigdy nie pogodził się z faktem przemocowego oderwania Besarabii. Teraz, gdy militarna słabość ZSRR odeszła do historii, Związek Radziecki, działając w interesie przywrócenia sprawiedliwości, uważa za konieczne i stosowne wspólne przystąpienia z Rumunią do natychmiastowego rozwiązania kwestii oddania Besarabii Związkowi Radzieckiemu”. Ten fragment ultimatum jest najbardziej kontrowersyjny. Po pierwsze, w 1918 roku ZSRR jako państwo nie istniało, RFSRR nie graniczyła z Besarabią, zaś prowincja była niepodległa od stycznia do marca 1918 i miała prawo zadecydować o swoim statusie, jak zrobiły to inne byłe obszary Imperium Romanowów pod koniec I wojny światowej. Po drugie, Ukraińcy nigdy nie stanowili większości wi Besarabii, lecz tylko w pojedynczych gminach. ZSRR nalegał na ukraińskim charakterze Besarabii nie dlatego że nie miał wiarygodnych danych o składzie etnicznym tego terytorium. Grupą docelową tych informacji miała być zagraniczna publiczność, w tym europejscy komuniści, którzy mieli podejrzenia co do relacji Stalina z Hitlerem po 1939 roku, choć nie wiedzieli jeszcze o istnieniu Paktu Ribbentrop-Mołotow. Dlatego okupacja Besarabii była przedstawiana przez Moskwę jako ciąg dalszy zjednoczenia wszystkich Ukraińców w jednym, radzieckim państwie, które rozpoczęło się w połowie września 1939 roku, kiedy to Armia Czerwona wkroczyła na terytorium wschodniej Polski. Nie przez przypadek jednak ponad połowa ulotek i innych publikacji propagandowych, przygotowanych do masowego rozpowszechniania wśród ludności Besarabii, była w języku rumuńskim, w alfabecie łacińskim.

Dalej w radzieckim ultimatum z 26 czerwca 1940 roku czytamy: „rząd ZSRR uważa, że kwestia oddania Besarabii jest organicznie powiązana z kwestią oddania Związkowi Radzieckiemu części Bukowiny, której ludność jest związana z Radziecką Ukrainą pod względem językowym, narodowym i historycznym. Taki akt byłby tym bardziej sprawiedliwy, że przekazanie północnej części Bukowiny Związkowi Radzieckiemu mogłoby stanowić, choć w niewielkim stopniu, rekompensatę za ogromne szkody, jakie poniósł Związek Radziecki i ludność Besarabii w wyniku 22-letniego panowania Rumunii w Besarabii”. Jednak północna Bukowina nie była uwzględniona w Pakcie Ribbentrop-Mołotow jako radziecka strefa wpływów. Wiadomo, że Schulenburg, niemiecki ambasador w Moskwie, Ribbentrop i Hitler byli wściekli.

Mołotow przekazał radzieckie ultimatum rumuńskiemu ambasadorowi w ZSRR, Davidescu, oraz Schulenburgowi. Zgodnie z nim „(Północna) Bukowina jest ostatnią brakującą częścią zjednoczonej Ukrainy i z tego powodu rząd radziecki nalega na rozwiązaniu tej kwestii jednocześnie z kwestią Besarabii”.

Z odpowiedzi Rumunii wynika, że Bukowina nigdy nie należała do Imperium Rosyjskiego, lecz do Księstwa Mołdawii i została oderwana przez Imperium Austriackie w 1774 roku. Następnie stała się częścią Rumunii w 1918 roku. Jednocześnie Bukareszt nalegał, aby przy ocenie składu etniczno-demograficznego brano Bukowinę jako całość, bez podziału na północ i południe.

Rumuński król Karol II zwołał Radę Koronną na 27 czerwca 1940 roku na godz. 12:30. Spośród 25 członków konsultacyjnej Rady, 11 głosowało przeciw przyjęciu ultimatum Moskwy, 10 – za jego przyjęciem. Premier, Gheorghe Tătărescu, wstrzymał się od głosu, a pozostali 4 członkowie zaproponowali rozpoczęcie negocjacji z ZSRR. W oficjalnym komunikacie podkreślono, że „w trosce o zachowanie pokojowych stosunków z ZSRR”, Rada przy królu Rumunii zdecydowała rozpocząć negocjacje ze stroną radziecką.
Ministrowie spraw zagranicznych ZSRR i Rumunii - Maksim Litwinów i Nicolae Titulescu w 1936 roku
Drugie radzieckie ultimatum

Rumuński ambasador w Moskwie, Davidescu, poinformował Mołotowa o stanowisku Rumunii o godzinie 23:00 27 czerwca przed końcem terminu odpowiedzi, tj. północą. Radziecki premier był jednak nieugięty, informując przedstawiciela Rumunii, że ZSRR nie może dłużej czekać i następnego dnia, 28 czerwca, Armia Czerwona przekroczy Dniestr: „Rząd ZSRR uznaje odpowiedź Królewskiego Rządu Rumunii z 27 czerwca za mało konkretną, ponieważ w odpowiedzi nie stwierdzono wprost, że przyjmuje on propozycje Rządu Radzieckiego o natychmiastowym przekazaniu ZSRR Besarabii i północnej części Bukowiny. Jednak rumuński wysłannik w Moskwie, pan Davidescu, wyjaśnił, że wspomniana odpowiedź Królewskiego Rządu Rumunii oznacza jego zgodę na propozycje Rządu Radzieckiego, Rząd ZSRR, opierając się na tym wyjaśnieniu pana Davidescu, proponuje:

  1. W ciągu 4 dni, począwszy od godziny 14:00 czasu moskiewskiego 28 czerwca, rumuńskie wojska mają opuścić terytorium Besarabii i północnej części Bukowiny.
  2. W tym samym okresie radzieckie wojska mają zająć terytorium Besarabii i północnej części Bukowiny.
  3. 28 czerwca radzieckie wojska mają zająć punkty: Czerniowce, Kiszyniów, Akerman.
  4. Królewski Rząd Rumunii ma wziąć na siebie odpowiedzialność za zachowanie stanu linii kolejowych, taboru kolejowego, mostów, magazynów, lotnisk, zakładów przemysłowych, elektrowni, telegrafu.
  5. Powołać komisję z przedstawicieli Rządu Radzieckiego i Rządu Rumunii, po dwóch z każdej strony, w celu rozwiązania spornych kwestii związanych z ewakuacją rumuńskich wojsk i instytucji z Besarabii i północnej części Bukowiny.

Rząd Radziecki nalega, aby Królewski Rząd Rumunii odpowiedział na powyższe propozycje nie później niż do godziny 12:00 28 czerwca”.

Innymi słowy, ZSRR zgodził się na negocjacje, ale tylko równolegle z rozpoczęciem operacji przejęcia Besarabii i północnej Bukowiny. Tekst, który Mołotow przekazał Davidescu w nocy z 27 na 28 czerwca, jest uznawany za drugie radzieckie ultimatum wobec Rumunii.

Rumunia odpowiedziała na drugie radzieckie ultimatum o godzinie 11:00 28 czerwca w następujący sposób: „Rząd Rumunii, aby uniknąć poważnych konsekwencji, jakie mogłoby przynieść użycie siły i rozpoczęcie działań wojennych w tej części Europy, czuje się zobowiązany przyjąć warunki ewakuacji przewidziane w odpowiedzi radzieckiej. Rząd Rumunii chciałby jednak, aby termin przewidziany w punktach 1 i 2 został przedłużony, biorąc pod uwagę, że ewakuacja terytoriów byłaby niezwykle trudna do przeprowadzenia w ciągu czterech dni z powodu deszczów i powodzi, które uszkodziły drogi komunikacyjne. Wspólna komisja, powołana na mocy punktu 5, mogłaby omówić i rozwiązać tę kwestię. Nazwiska rumuńskich przedstawicieli w tej komisji zostaną podane w ciągu dnia”.

Na nowe prośby strony rumuńskiej Mołotow odpowiedział, że „Rząd radziecki nie może przedłużyć terminu rozpoczęcia okupacji. Dzisiaj o godzinie 14:00 wojska radzieckie rozpoczną ofensywę w celu zajęcia trzech miast: Czerniowce, Kiszyniów i Akerman. Terminy i sposoby zajęcia pozostałego terytorium będą mogły zostać ustalone przez wspólną komisję. W przypadku konieczności technicznej opóźnienia realizacji o kilka godzin, radzieccy przedstawiciele mają uprawnienia do dopuszczenia niezbędnych opóźnień. Radzieckimi przedstawicielami są generał Kozłow i generał Bołdin. Miejscem spotkania rząd radziecki proponuje miasto Odessa”.
INNYMI SŁOWY, ZSRR ZGODZIŁ SIĘ NA NEGOCJACJE, ALE TYLKO RÓWNOLEGLE Z ROZPOCZĘCIEM OPERACJI PRZEJĘCIA BESARABII I PÓŁNOCNEJ BUKOWINY
Mapa Besarabii (po lewej) i Mołdawskiej ASSR (po prawej)
Radziecki marsz na Besarabię i północną Bukowinę

Plan ataku na Rumunię był omawiany przez kilka tygodni przed 28 czerwca. Najbardziej radykalny plan zaproponował 3 czerwca generał Watutin, szef sztabu Kijowskiego Okręgu Wojskowego (KOWO). Plan przewidywał okrążenie i zniszczenie sił zbrojnych Rumunii na terytorium na wschód od Prutu, na linii Karpaty-Fokszany-Galați-Dunaj. Długość frontu wynosiłaby 220–250 km, a średnie tempo operacji – 10 km dziennie. Po rozgromieniu wojsk rumuńskich w historycznej Mołdawii, od Dniestru po Karpaty, Watutin proponował atak na Bukareszt w celu ostatecznej likwidacji Rumunii. Trzeci etap operacji miał na celu przejęcie kontroli nad europejską częścią Turcji i Dardanelami. Ostateczny plan został jednak opracowany w Moskwie przez Sztab Generalny. Zmiany dotyczyły pierwszego etapu planu Watutina, mianowicie skierowania głównego ataku na Czerniowce-Jassy, między rzekami Seret i Prut, drugiego ataku w kierunku Kamieńca Podolskiego-Bielc, zaś trzeciego – w kierunku Kiszyniów-Jassy, bez przejmowania Gałacza, Braiły i Fokszan. Jednak z uwagi na to, że rząd Rumunii postanowił rano 28 czerwca 1940 r. natychmiast i bez strzałów, w zorganizowany sposób ewakuować administrację z północnej Bukowiny i Besarabii, Armia Czerwona otrzymała nowe polecenie – ograniczyć się do zajęcia tych terytoriów bez walk.

Dlaczego Rumunia nie stawiła oporu Armii Czerwonej jak zrobiła to Finlandia?

Historiografia radziecka, a także rosyjska stoi na stanowisku, że Besarabia nie należała do Rumunii, zaś wymownym dowodem na to jest fakt, że armia rumuńska nie stawiła oporu Armii Czerwonej 28 czerwca.

Kiedy ZSRR zaatakował Finlandię, ta ostatnia posiadała 130 tys. żołnierzy oraz 150 samolotów, gdy ZSRR był w posiadaniu 460 tys. żołnierzy i 1000 samolotów. Rumunia była znacznie lepiej uzbrojona i mogła zatrzymać natarcie Armii Czerwonej, niszcząc swoim lotnictwem znaczną część wojsk radzieckich, gdy jeszcze znajdowały się na lewym brzegu Dniestru, jeszcze kilka dni przed napaścią. Rumuński wywiad miał dokładne dane o ruchach radzieckich jednostek wojskowych, które nie przestrzegały podstawowych zasad kamuflażu. Nie uczyniono tego z kilku powodów. Po pierwsze, po niemiecko-radzieckiej inwazji na Polskę i likwidacji państwa polskiego we wrześniu 1939 roku, Rumunia uczyniła jednym ze swoich priorytetów zachowanie za wszelką cenę swojej państwowości, nawet jeśli miałoby to oznaczać rezygnację z niektórych terytoriów. Po drugie, w porównaniu do Finlandii, która otrzymała wsparcie zbrojeniowe od Francji i Wielkiej Brytanii, Rumunia nie miała żadnych sojuszników w czerwcu 1940 roku. Francja była już pod okupacją, a Wielka Brytania myślała o własnym przetrwaniu. Na małe państwa w Europie Wschodniej i Południowo-Wschodniej Rumunia również nie mogła liczyć: główni jej sojusznicy, tj. Polska i Czechosłowacja, również były pod okupacją. Jedynym sojusznikiem Rumunii, jak to paradoksalnie brzmi, były Niemcy, które zgodziły się zachować państwowość Rumunii tylko pod warunkiem, że zgodzi się ona na ustępstwa terytorialne wobec swoich ówczesnych quasi-sojuszników lub sojuszników: ZSRR; Węgier i Bułgarii (drugi i pierwszy arbitraż wiedeński). Po trzecie, w Rumunii nie było jedności społecznej i zgody w odniesieniu do Związku Radzieckiego, wiele mniejszości narodowych nie było zadowolonych ze swojego statusu (nie tylko Żydzi i Węgrzy), ale także część rumuńskiej większości, i to nie tylko w Besarabii (nowe badania pokazują, że sympatia prosowiecka była obecna przynajmniej wśród 10 tys. osób zaliczanych do inteligencji, tj. elity, prawnicy, lekarze, pisarze itp., a nie tylko wśród małej, nielegalnej Komunistycznej Partii Rumunii). Było to wynikiem nie tylko propagandy sowieckiej, ale ogólnego skrętu w kierunku autorytaryzmu i totalitaryzmu pod koniec lat 30. XX wieku w Europie. Po czwarte, w porównaniu do Finlandii, obrona linii Dniestru była znacznie trudniejsza niż gęstych lasów zimą, nie wspominając o linii Mannerheima w Finlandii.

Nie ostatnią rolę w podjęciu decyzji o pokojowej ewakuacji wschodnich terytoriów Rumunii w 1940 roku odegrały Niemcy, które przekonały Rumunię, aby nie walczyła z Armią Czerwoną, obiecując, że wkrótce Niemcy pomogą odzyskać Besarabię i północną Bukowinę.
Armia Czerwona w Besarabii, 28 czerwca 1940 r.
Konsekwencje radzieckiej okupacji. Represje.

W pierwszym roku radzieckiej okupacji represjom NKWD poddano kilka grup społecznych i politycznych. Najwięcej ucierpieli członkowie Sfatul Țării, besarabskiego quasi-parlamentu, który w 1918 roku zagłosował za przyłączeniem Besarabii do Rumunii, ale także urzędnicy z czasów carskich czy deputowani do Dumy Państwowej. NKWD Mołdawskiej SRR złożył wniosek na ręce Berii, aby przeprowadzono publiczny proces nad tymi „przestępcami”, ale z jakiegoś powodu nie doszedł on do skutku. Zamiast tego, późną jesienią 1940 r. zostali oni zesłani do Syberii, gdzie większość zmarła w kolejnych latach z powodu chorób, głodu i starości.

Szczyt represji przypadł na połowę czerwca 1941 r., kiedy na Syberię i do Kazachstanu deportowano łącznie 32 tys. osób. Mężczyzn oddzielano od kobiet i dzieci, wysyłając ich do obozów pracy przymusowej – GUŁagów. Pozostałych członków rodzin wysłano do specjalnych osad, gdzie warunki może nie były już tak surowe, jak w łagrach, ale i tak powodowały cierpienie wielu ludzi.

W latach 1940–1941 przeprowadzono liczne egzekucje. W archiwach byłego KGB Mołdawskiej SRR znajdują się sprawy 136 rozstrzelanych. Niektórzy z nich byli agentami i pracownikami operacyjnymi międzywojennej policji politycznej Rumunii (Siguranța), a także szpiegami wysłanymi przez wywiad Rumunii do Związku Radzieckiego. Trzecią grupę stanowili uciekinierzy z ZSRR do Rumunii, którzy przekroczyli rzekę Dniestr, aby uciec przed kolektywizacją lat 30., głodem lat 1932–1933 czy też przed Wielkim Terrorem lat 1937–1938.

W 1944 roku, gdy Armia Czerwona wróciła do Besarabii, walcząc już przeciwko Niemcom i ich sojusznikom, represje polityczne wznowiono z większą siłą i determinacją. Trwały one do 1953 roku. Masowe deportacje zostały przeprowadzone w 1949 i 1951 roku. Największa z nich, z lipca 1949 roku, objęła 35 tys. osób. Kolejny tysiąc z lewego brzegu Dniestru, głównie besarabskich chłopów i dawnych uchodźców z naddniestrza do Rumunii, zesłano do specjalnych osad. Jednak główną grupą dotkniętą deportacją z 1949 roku byli tzw. kułacy, którzy uważani byli za przeciwników socjalistycznego ustroju i kolektywizacji wsi.

W kwietniu 1951 r. sowieci przeprowadzili ostatnią masową deportację, aczkolwiek mniejszą liczbą i skierowaną przeciwko konkretnemu związkowi religijnemu – świadkom Jehowy (2724 osoby). Deportacja ta przyniosła odwrotne skutki, bo świadkowie Jehowy zaczęli propagować swoje wyznanie także w innych regionach ZSRR, gdzie wcześniej o nich nie słyszano.

Nie wolno pominąć także ofiar głodu w Mołdawskiej SRR w latach 1946–1947. Głód wówczas panował w całym Związku Radzieckim, w tym w Rosji i Ukrainie, ale właśnie Mołdawska SRR ucierpiała najbardziej – tam zmarło z głodu co najmniej 123 tys. osób, czyli około 5% całej populacji. Głód powstał z kilku przyczyn: susza, skutki wojny oraz polityka gospodarcza Stalina. W Mołdawskiej SRR w latach 1946–1947 znaczne środki przeznaczono na winnice, ponieważ był to jeden z głównych priorytetów dla republiki w pierwszej powojennej pięciolatce. Po 1953 roku masowe represje w Mołdawskiej SRR ustały, podobnie jak w innych republikach ZSRR. Następca Stalina, Nikita Chruszczow, choć i potępił represje swojego poprzednika, ale rehabilitacja ofiar represji politycznych nie nastąpiła. Do 1960 roku około 80% deportowanych wróciło do swoich domów, ale nigdy nie udało im się odzyskać swojego poprzedniego statusu społecznego, ekonomicznego i politycznego. Często zabraniano im osiedlania się w dawnych miejscach zamieszkania.

Represje po Stalinie zmalały, ale nie zniknęły całkowicie. Represjonowano indywidualnie lub małymi grupami. W Mołdawskiej SRR pierwszymi ofiarami represji po marcu 1953 roku byli ci, którzy publicznie lub prywatnie cieszyli się ze śmierci Stalina. Nowa fala represji rozpoczęła się po stłumieniu powstania węgierskiego w listopadzie 1956 roku. Według danych archiwalnych, do połowy lat 80. XX wieku do obozów pracy przymusowej GUŁagu i więzień wysłano kilkaset osób. Inną specyficzną metodą represji w okresie postalinowskim było umieszczanie dysydentów i innych niepożądanych osób w szpitalach psychiatrycznych. Najbardziej znanymi przedstawicielami tej kategorii osądzonych w Mołdawskiej SRR byli Iwan Sewastianow (Rosjanin, robotnik, 1958), Gheorghe Muruzuc (Mołdawianin/Rumun, robotnik, 1966) i Gheorghe David (Mołdawianin/Rumun, inżynier, 1986).

Pamięć o 28 czerwca 1940 roku

Wydarzenia z 28 czerwca 1940 roku miały szczególne miejsce w polityce historycznej ZSRR. Była to opóźniona lokalna rewolucja „październikowa” na zasadzie jak przewrót z 1917 roku. Było to „wyzwolenie spod jarzma rumuńskich bojarów” i „najbardziej znamienne wydarzenie w historii cierpiącego mołdawskiego narodu”. Mówienie krytycznie nt. „wyzwolenia” i jego tła (zmowa między Stalinem a Hitlerem) stanowiło tabu, przestępstwo przeciwko „prawdzie historycznej” i było karane aż do 1989 roku. Wymownym przykładem jest, kiedy robotnik Gheorghe Muruzuc, etniczny Rumun (Mołdawianin) z wsi spod Bielc na północy Mołdawii, został zamknięty w szpitalu psychiatrycznym z powodów politycznych. W proteście przeciwko obietnicom kierownictwa lokalnego zakładu cukrowego wywiesił rumuńską trójkolorową flagę, w dniu 28 czerwca 1966 roku. Zakład ten został niedawno przeniesiony tam z Azji Środkowej, a Muruzucowi obiecano zatrudnienie, jeśli pomoże w budowie budynków zakładu.

Mówienie o okupacji Besarabii (i północnej Bukowiny) stało się bezpieczne dopiero w 1989 roku, kiedy na wiecach organizowanych przez ruch narodowy w centrum Kiszyniowa zaczęły pojawiać się hasła o różnym politycznym wydźwięku. Na przykład, o pakcie Ribbentrop-Mołotow, przedstawiających Stalina i Hitlera jako męża i żonę, a pakt między nimi jako ich ślub. Inne tematy, takie jak powojenny głód, masowe deportacje lat 40. oraz Wielki Terror lat 1937–1938 w Mołdawskiej ASRR, stały się głównymi tematami dyskusji w sferze publicznej w latach 1989–1991, miały one olbrzymi wkład w delegitymizację władzy radzieckiej w Mołdawskiej SRR i ZSRR w ogóle.

28 czerwca jako dzień radzieckiej okupacji Besarabii i północnej Bukowiny został wpisany do deklaracji niepodległości Mołdawii, przyjętej przez absolutną większość parlamentu Republiki Mołdawii 27 sierpnia 1991 roku. W tejże deklaracji mowa była o języku rumuńskim – ani słowa o „mołdawskim”.

W 2010 roku 28 czerwca został ogłoszony dniem radzieckiej okupacji. Rosja i miejscowe promoskiewskie partie polityczne doprowadziły do unieważnienia tego dekretu w sądzie. Jednak po 24 lutego 2022 roku, kiedy Rosja rozpoczęła wojnę przeciwko Ukrainie, coraz więcej obywateli Mołdawii zaczęło zgadzać się z tym, że 28 czerwca 1940 roku był właśnie dniem radzieckiej okupacji. Obecnie rządząca partia Akcja i Solidarność prezydentki Maii Sandu, która rządzi od 2020 roku, prowadzi politykę historyczną zgodną z deklaracją niepodległości z 1991 roku, dokumentem, który został uznany przez Sąd Konstytucyjny w 2014 roku za część prawa konstytucyjnego Republiki Mołdawii.

Igor Kaszu dla Międzynarodowej Asocjacji Memoriał, przetłumaczył Mikołaj Kasiej